Pierwsza niedziela sierpnia to kolejna, siódma już edycja Maratonów Kresowych, tym razem pod hasłem "Szlakiem Tatarskim" w Sokółce. Pod nieobecność większości zawodników PTR Dojlidy, którzy rywalizowali w górach, w Sokółce wystartowała jedynie czwórka naszych: Lotnik, KTR, Grzesiek i Robbi. Wszyscy pojechali dobry wyścig, w komplecie punktując do generalki, a Mirek Puciłowski znów stanął na podium zajmując 3 miejsce w Super Mastersach.
Kolejnego dnia po czasówce, 11 osobowym składem stawiliśmy się na starcie Mazovii w Supraślu, tak nie przewidziało się Wam, wystartowaliśmy drużynowo w Mazovii. Ale na naszym terenie, było więc trochę górek, podobno 1000m przewyższeń na Giga, więc chyba jesteśmy usprawiedliwieni. Pewnie za to odpokutujemy, najpewniej w górach ale mimo wszystko było fajnie, warto czasem przeciwstawić się ideałom, nawet swoim.
Robiąc wyjątek od reguły Pure MTB rozpoczęliśmy lokalną rywalizację w Podlasie MTB Tour, składającego się z czasówki i edycji Mazovia MTB Marathon w Supraślu. W czasówce startowali Agnieszka, Żeber i Stasiej. Zaś jutro już w znacznie większym, 11 osobowym składzie pojawimy się na starcie klasycznego maratonu w Supraślu, będącego dla stałych bywalców Mazovii wyznacznikiem prawdziwego MTB. My chcemy się sprawdzić na własnym terenie, pościgać się u nas z ogólnopolską obsadą i przede wszystkim mając świadomość obszaru działania sponsora, firmy ENST, podkreślić wizerunkowo jego wsparcie nie tylko w górach.
Wreszcie, pierwszy górski maraton w tym sezonie, za nami. Warto było czekać, aby przez te parę godzin dać upust wszystkim emocjom, objawiającym się tylko i wyłącznie w górach, na takich podjazdach i takich zjazdach jak właśnie w Złotym Stoku. Lekkie napięcie, zniecierpliwienie, zadyszka na pierwszej ścianie, dawka adrenaliny na kamienistym singlu i wreszcie uśmiech na mecie, świadomość że zaczęło się to co lubimy najbardziej. Żeber, Paweł, Artur, Maciek, Agnieszka, Bresio, KTR, Maniek, Czarek, Filip znów przypomnieli sobie jak to jest.