Późno bo późno ale nasz górski sezon wreszcie wypalił, cykl Powerade Volvo MTB Maraton ruszył na dobre w Złotym Stoku. Klasyczna alpejska trasa, czyli skumulowana dawka długich podjazdów i całkiem technicznych zjazdów zawierała się na dystansie MEGA w 37km i trzech słowach: Jawornik, Orłowiec, Borówkowa. GIGA było już znacznie bardziej ambitniejsze bo 2500m przewyższeń rozkładało się na 75km, a co za tym idzie dłuższy czas w siodle. Dla naszej drużyny, czyli nieustającej koalicji PTR Dojlidy ? Bydzia Power był to start bardzo udany, bo rozpoczynający się od szerokiego pudła w kilku kategoriach.
Sezon 2012 przechodzi do historii, a właściwie już przeszedł, z tradycyjnym Ostatnim Bufetem Sezonu w Istebnej. Dla PTR Dojlidy był to rok wyjątkowy, po zeszłorocznym, chwilowym zachłyśnięciu się prestiżem i medialnością powróciliśmy do korzeni, jeden główny cel - góry! Łącząc siły z Bydzia Power udało nam się stworzyć drużynę kompletną, świetnie się uzupełniającą i co najważniejsze zdeterminowaną równie mocno na wyniki jak i od zawsze na dobrą zabawę. Wyjątkowość polegała także na liczbie naszych zawodników podejmujących wyzwanie gór. Po raz pierwszy regularnie stawaliśmy na linii startu 8, 10 czy wreszcie w Istebnej 16 osobowym składem PTRowców. Udało się zaszczepić ideę prawdziwego MTB, bezkompromisowych tras, wyjazdów które zostają w pamięci na długo.
Uwaga! Długie! ..ale i długi był to maraton. Bałtyk - Bieszczady Tour - najbardziej prestiżowy ultramaraton w Polsce. Rozgrywany jest dorocznie na dystansie 1008km, na trasie prowadzącej szosami przez najdłuższą przekątną kraju. Wyzwanie do spróbowania w sam raz dla mnie! W czwartek przed wyjazdem udało się uciąć niestety tylko symboliczną godzinkę snu, dobrze że zdążyłem się spakować i dojechać na dworzec, piątek cały w pociągach. Przynajmniej warunki nienajgorsze, od Warszawy do Świnoujścia nawet miejsca siedzące! Jedziemy z Krzyśkiem Siemieniukiem, zawodnikiem też spod Białegostoku. On startuje w kategorii ?peletonowej" (Open) a ja w Solo (która w skrócie polega na tym, że nie można siadać nikomu na koło; całą trasę trzeba pokonać samodzielnie).
Za nami siódma już edycja górskiego ścigania, tym razem nasi zawodnicy w wąskim, ale mocno zmobilizowanym gronie doświadczyli ciężkiej przeprawy przez Beskid Żywiecki. Korbielów, nowa lokalizacja na tegorocznej mapie Powerade Garmin MTB Marathon, położony u stóp 1557 metrowego Pilska był pewną niewiadomą. Jednak tylko częściowo, bo bliskość Wielkiej Raczy i przejazd przez Rysiankę dawały obraz tego czego można się spodziewać w tym wymagającym terenie. Mimo tego był to jeden z tych bardziej udanych wyścigów, Żeber po raz pierwszy w swojej karierze u GG załapał się na szerokie podium, trzecie miejsce zajęła także Agnieszka.