Kolejna trzecia edycja debiutujących w tym sezonie
Maratonów Kresowych odbyła się w Suwałkach, na pofałdowanych terenach
polodowcowych o sporym i niewykorzystywanym do tej pory potencjale uprawiania
kolarstwa górskiego. Jako pierwszy maraton suwalski impreza została przyjęta ze
sporym zainteresowaniem zawodników i zaangażowaniem władz miasta. Na starcie
pojawiła się grupa kolarzy z Litwy, brązowy medalista Mistrzostw Świata w
jeździe 24h Dariusz Sawicki (Subaru Trek Gdynia), Fan XC Team Olsztyn oraz
stali, lokalni bywalcy czyli kluby UKS Wygoda i PTR Dojlidy Białystok, a także
wielu innych miłośników ścigania. W sumie ponad 100 uczestników, w tym od nas
Nolo, Krzysiek Pro, Maniek, Olo, Robbi i Stasiej. Przygotowana trasa liczyła
delikatnie ponad 70km i zawierała w sobie wszystko co w tych rejonach
najlepsze, szybkie, pagórkowate szutry poprzeplatane wymagającymi podjazdami i
malowniczymi ścieżkami pomiędzy jeziorami.
Pierwszy widok po wyjeździe z miasta na wzgórze wiatraków
nie dawał złudzeń że będzie lekko i choć spodziewane przewyższenia wcale nie
były duże (680m) to pokonywane samotnie kilometry i odkryte wietrzne tereny
czuło się w nogach. Trasa ułożona dość zmyślnie składała się z dojazdówki po asfaltach i szutrach oraz właściwego, bardziej wymagającego odcinka w okolicach
Smolnik, góry Cisowej i Zamkowej. Pech jaki prześladował ten cykl maratonów
wreszcie został zażegnany, mogliśmy liczyć na profesjonalnie oznakowaną i
zabezpieczoną trasę, co jak się okazało wcześniej w dziewiczych terenach nie
jest łatwe. No może tylko końcówka dystansu i ostatnie zakręty mogły być lepiej
zaznaczone, to właśnie tam Maniek zgubił trop i sporo stracił. Bufety, posiłek
regeneracyjny oraz nagrody i puchary dla zwycięzców z całym zapleczem
organizatorskim jak zawsze stały na wysokim poziomie.
A jak przebiegał sam wyścig? Początek dość
zaskakujący, na pierwszych płaskich kilometrach peleton długo jechał razem,
spokojnie współpracując nikt się nie wyrywał. Z czasem utworzyła się grupa
zasadnicza, a dopiero wjazd w teren i mocniejsze szarpnięcie czołówki
spowodowało rozsypanie zawodników. Na czele odskoczyli Łukasz Milewski i Robert
Pietrzak aby już po chwili urwać także Dariusza Sawickiego, Adama Nojszewskiego
i Mariusa Ratkeviciusa z Litwy. Szybka jazda szutrowymi pagórkami czy liczne
zakręty dawały mnóstwo radości z jazdy, a miejscami wymyte i kamieniste zjazdy
tylko to potęgowały. Niestety jeden z takich zjazdów okazał się ostatnim w tym
sezonie dla naszego zawodnika, który pechowo złamał nogę. Olo omijając przy
dużej prędkości traktor, niefortunnie znajdujący się na trasie, ratował się
poboczem ale nawet spore zawieszenie full’a nie było w stanie wybrać takiej
wyrwy w drodze. Skrzywiona obręcz i złamanie z przemieszczeniem to dowód na to
jak ryzykowna i nieprzewidywalna potrafi być każda trasa maratonu. I tu duże
słowa uznania dla organizatorów którzy stanęli na wysokości takiej sytuacji
oraz dla zawodnika Team Sprint który został z poszkodowanym. Same kamienie były
na tyle agresywne że zaatakowały i urwały moją szprychę, krzywe koło nie
ułatwiało ale i nie przeszkadzało zbytnio.
Rozstrzygnięcia wyścigu zapadały na
ostatnich kilometrach, z czasem 2:22:27 zwyciężył Łukasz Milewski (UKS Wygoda
Białystok) przed swoim klubowym kolegą Robertem Pietrzakiem. Z 6 minutową
stratą na trzeciej pozycji uplasował się Adam Nojszewski (PTR Dojlidy
Białystok), który w słynny już sposób rozegrał ostatnie metry maratonu
wyprzedzając na kreskę czwartego Mariusa Ratkeviciusa (Focus) i Dariusza
Sawickiego (Trek Gdynia). Wśród juniorów najlepszy był Michał Barej (UKS
Wygoda), a w Mastersach reprezentant Litwy Tomas Meleśko (Nutrend Vuliny).
Standardowo najszybsza wśród kobiet była Izabela Kłosowska (UKS Wygoda). Na
pudle mieliśmy dwóch zawodników PTR Dojlidy, Nolo odebrał puchary za 3 miejsce
Open i 2 miejsce w kategorii Elita, trzeci stopień podium przypadł także
Krzyśkowi Gryczko w kategorii U23. Pomijając więc upadek Ola, ponownie udany
start. Należało się sprawnie pozbierać i ruszyć do Ostrołęki na regenerację,
następnego dnia czekała już bowiem kolejna edycja Mazovia MTB Marathon w Mławie...
Dla Ola życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i
udanego szlifowania formy na przyszły sezon, tacy jak on się nie poddają, więc
musi być dobrze! Ostatnia edycja Maratonów Kresowych już 20 września wystartuje
w samym centrum Białegostoku, zapowiadana trasa poprowadzi najlepszymi
odcinkami, kultowego dla wielu, maratonu z Supraśla przez Puszczę Knyszyńską,
Królowy Most, górę św. Anny i dodatkowo żwirownię w Ogrodniczkach, szykuje się
więc piękny finał tegorocznego kresowego kolarstwa górskiego. Dzień wcześniej w
sobotę odbędzie się typowe ściganie XC o Puchar Wysoczyzny Białostockiej na
wymagającej pętli w Ogrodniczkach, a także ostatnia edycja Powerade MTB
Marathon w Istebnej, rajd długodystansowy Zażynek i Mazovia w Radomiu, jak dobrze pójdzie nasi zawodnicy pojawią się na wszystkich tych imprezach.
Trasa faktycznie była bardzo dobrze oznakowana, jednak był po koniec odcinek kiepsko oznakowany na którym między innymi ja oraz pan na full'u specializecie(przepraszam za tak nieosobowe nazewnictwo jednak nie znam imienia) przeoczyli skręt przez co wyjechaliśmy na trasę krajową Suwałki - Gołdap. Podsumowując trasa fantastyczna.
Komentarze
Wyrazy uznania dla fotografa.
321
PS: przepraszam ww. pana za zmiany