Rower górski łączy ludzi nawet w Białymstoku, pomimo że z górami mamy niewiele wspólnego, a właśnie do nich zaledwie ponad 600 km, to okoliczne pagórki i Puszcza Knyszyńska dają sporo radości z uprawiania właśnie tej odmiany kolarstwa. Początki zbiórek pod Sprintem sięgają 1992 roku, najstarsi ich bywalcy to już legendarni Szybki Karol, Pocahontas, być może jeździł już Mrówa, czy też Grzegorz Golonko i Maciej Grabek, organizatorzy dwóch obecnie największych cyklów maratonów. W międzyczasie na niedzielnych treningach zaczęli pojawiać się Easy, Maniek, Reperator, Cezary, Stona, Wielki Ptak, Orzeł, Łyda, Grześ Turbo i inni, wielu z nich z rowerem ma już niewiele wspólnego, a słuch o nich zaginął. Pamiętać też należy o Łydku, Rowerzyku, Bresiu, Piekarzu, Patyczaku, Grześku Vision?ie ale to już ta mniej odległa przeszłość.
Jednym z przełomowych momentów była chęć stworzenia amatorskiego klubu i zebrania tych wszystkich ludzi spod Sprintu razem, z opowieści wiem że podjęli się tego Maniek i Cezary, do których dołączyli Pawełek, Orzeł, Stona, Wielki Ptak, Rowerzyk czy Łydek. Tak powstało PTR Dojlidy, oficjalne rozwinięcie skrótu to Podlaskie Towarzystwo Rowerowe, jednak wtajemniczeni wiedzą że skrót ten ma też inne, ukryte znaczenie. Dopiska Dojlidy wynikała zapewne z zamieszkania na tym osiedlu wielu bywalców zbiórek. Po jakimś czasie za sprawą Bresia powstała pierwsza strona internetowa oraz pojawiło się forum rowerowe, które teraz działa nadal pod patronatem Rowerowego Białegostoku. Na stronie pojawiały się regularnie relacje z treningów, zdjęcia, ogłoszenia i cała lista osób ze zbiórek. W międzyczasie powstały też sobotnie zbiórki pod pomnikiem, które z założenia miały być lżejsze i przyjaźniejsze nowym bywalcom.
Kiedy pojawiły się pierwsze cykle maratonów wiadome było że naszych nie może tam zabraknąć, Festiwal Rowerowy w Szklarskiej Porębie, Liga BikeBoard czy Bike Maraton w Górzyńcu były początkiem tego, co jest obecnie wielkim komercyjnym przedsięwzięciem aż czterech stałych edycji maratonów. Na starcie stawało niegdyś zaledwie 200 osób i byli też tam fanatycy roweru górskiego z Podlasia, którzy w różny sposób potrafili się organizować i wyjeżdżać w góry żeby realizować swoją pasję. Legendarne już opowieści z tamtych wyjazdów nadal nie milkną przy spotkaniach starej ekipy. Pod nazwą PTR Dojlidy od początku startowano więc w zawodach, nawet jeśli wybierali się na Akademickie Mistrzostwa Polski AZS była to ta sama zgrana grupa.
Z czasem bywalcy zbiórek zaczęli się wykruszać, wiadomo zakładanie rodziny, praca, brak czasu, nawet najtwardsi odstawiali rower z różnych powodów, niektórzy po przerwie wracali. Przyjeżdżali nowi ale to nie było już to. Zbiórki odbywały się regularnie ale nie liczyły już ponad 20 osób jak to kiedyś bywało. Forum i strona naturalnie zostały wchłonięte przez Rowerowy Białystok, który z założenia miał być portalem dla wszystkich. Ze swojej działalności a zarazem roweru wycofał się Rowerzyk, który wyjątkowo potrafił trzymać wszystko razem. Warto tutaj dodać że PTR Dojlidy nigdy nie miało ściśle założonych ram, wiadome było że skupia ludzi ze zbiórek, a więc jedynym warunkiem ?przynależności? do tej ?elitarnej? grupy zapaleńców była częstsza czy rzadsza obecność na treningach. A i tak wszyscy wiedzieli że chodzi jedynie o miłe spędzanie wspólnych treningów. Mocna noga nie była priorytetem, ale z pewnością się w tych spokojnych przejażdżkach przydawała, szczególnie na odcinku nazwanym Szybkim Szutrem gdzie biło się rekordy czasowe. I tak wciąż jedni przestawali jeździć, inni wracali, pojawiali się nowi. ?Ostatni odpoczywali w biegu...? ;)
Całkiem niedawno, od kiedy XTR?a może mieć każdy, wszystko zaczęło wracać do normy, pojawiła się moda na dobry, a co ważniejsze lekki rower, ceny części spadły, a maratony stały się bardziej popularne. Znów aż chciało się jeździć. Na zbiórki wracała stara ale już mocno przerzedzona ekipa, wszyscy na nowych, błyszczących rowerkach, spragnieni odreagowania i adrenaliny. Część z nas na dobre zaraziła się maratonami, starty były coraz bardziej regularne, potrzebowaliśmy identyfikowania się jako team i znów PTR Dojlidy wróciło do użytku. Po kilku przejeżdżonych sezonach pojawił się pomysł koszulek klubowych i udało się to załatwić przy wsparciu firmy BIATEL. Nadal jednak nie wszyscy mieli odwagę i możliwości startowania w maratonach. Z czasem wszystko się zmieniało, z inicjatywy trzech osób klub został zarejestrowany i bardziej sformalizowany, obecnie jesteśmy stale widoczni na kilku cyklach maratonów: Skandia Maraton, Mazovia MTB Marathon, Suzuki Powerade MTB Marathon i lokalnych Maratonach Kresowych, liczymy się w klasyfikacjach zespołowych, walczymy o generalkę i czołowe miejsca, najlepsi z nas mają swoje sukcesy na podium, a liczba zawodników to obecnie ponad 20 osób. Całkiem niedawno pozostała grupa białostockich pasjonatów kolarstwa górskiego także podzieliła się na kluby Sprint Team i Mistral, z którymi chętnie rywalizujemy. W kolejnych sezonach mogliśmy liczyć na wsparcie takich firm jak BBWW, Orbea Orca czy ANYO RICOH. Zaliczyliśmy międzynarodowe, etapowe wyścigi jak Bike Challenge w 2005, 2006 i 2007 roku oraz Beskidy MTB Trophy 2007, 2008, 2009 i 2010. A każdy kolejny sezon to okazja do pokonywania siebie i jeszcze większych sukcesów...
Obecnie ścigamy się jako w pełni oficjalny Kolarski Klub Sportowy "PTR Dojlidy" i działamy jako zarejestrowane Stowarzyszenie Kultury Fizycznej, więcej w dziale Klub Sportowy.